Znów trochę czasu minęło i nazbierało się kilka ciekawych rzeczy. Z całej masy nowych artystów przesłuchanych przez ostatni miesiąc wybrałem dwa projekty.
King Cannibal
Na początek nawiązania do wrażeń po festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach. Jeden z lepszych koncertów zagrał właśnie King Cannibal. Swoim setem zniszczył mała scenę już pierwszego wieczoru, a w kolejne dni nikt(nawet Flying Lotus) mu nie dorównał. Wschodząca gwiazda dubstepu po wydaniu szeregu epek nareszcie szykuje pełnoprawny debiut. Płyta Let The Night Roar w sprzedaży już niedługo. Jak zapewnia Ninja Tune - jest pełna seksu, przemocy, napięcia i strachu. Czekam z niecierpliwością.
Próbka zdolności Króla kanibala.
Mouse on the Keys
Mouse on the Keys to z kolei zupełnie inna historia. Japońskie trio złożone z perkusji, fortepianów i innych instrumentów klawiszowych gra bardzo ciekawą mieszankę. Czasami melodyjną, ale przeważnie opartą na nietypowych tempach i rytmice. Dobry przykład na przenikanie muzyki klasycznej do rozrywkowej. Panowie wydali 4-utworową epkę Sezession oraz pełnometrażowy album An Anxious Object. Obie płyty warte zapoznania.
Na dokładkę rewelacyjny teledysk do utworu którego tytułu niestety nie zapiszę.
1 komentarz:
Obszerne promo
ciekawostka: na wysokosci 7:20 King cytuje Two Fingers - Keman Rhythm . Lubi ten kawalek, bo gral go na FNM. Ja tez lubie, ale co ja tam wiem.
Prześlij komentarz