No i już po koncercie. Oczekiwania z mojej strony były niezwykle wygórowane i zespół chyba nie do końca im podołał. Zwykle z koncertami (tymi dobrymi) jest tak, że po wyjściu myśli się o nich i znajduje coraz to więcej elementów które się podobały. W przypadku Ulvera jest odwrotnie, im dłużej myślę, tym więcej znajduję zastrzeżeń... Cóż, na razie do oglądnięcia zdjęcia, jutro relacja.
Z Void Ov Voices zdjęć nie będzie, wszyscy chyba wiedzą dlaczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz