Jak co tydzień czas na porcję nowości ode mnie. Dzisiaj będzie różnorodnie. Znajdzie się miejsce na trochę drum'n'bassu trochę post-rocka i na świeże polskie electro. Tradycyjnie trzy typy.
MistabishiTen wymuskany pan ze zdjęcia to James Pullen czyli Mistabishi. Nakładem wytwórni Hospital wydał właśnie swój debiutancki krążek pt Drop. Znajdziemy na nim dosyć spokojną, ale wciąż taneczną odmianę drum'n'bassu. Całość nie odbiega specjalnie od standardów i nie zawracałbym wam głowy tą płytą gdyby nie Printer Jam...
Printer JamThe Low Frequency in Stereo
The Low Frequency in Stereo to dla odmiany zupełnie nieelektroniczna grupa. Trudno jednoznacznie określić co grają bo jest to pewnego rodzaju mieszkanka, ale na pewno można usłyszeć trochę post-rocka, indie czy po prostu melodyjnego rockowego grania. Przesterowany, rzeżący bas miesza się ze staroświeckim pianinkiem i lekko zmodulowanym damskim wokalem. Całość jest niezwykle łatwostrawna i przyjemna. Na początek polecam utwór 21 z rewelacyjną melodyjką wygrywaną na wspomnianym pianinku.
21
Więcej w czwartkowym Brain Damage.
Beneficjenci Splendoru
Na koniec coś z zupełnie innej beczki w postaci zespołu o bardzo wdzięcznej nazwie Beneficjenci splendoru. Grupa gra dosyć prześmiewcze electro i niedługo ma wydać swój debiutancki album pt. Trendywaty Chłopiec. Na razie było mi dane słyszeć tylko jeden utwór i nie mam pojęcia jak będzie brzmiała reszta płyty, ale jeśli grupa utrzyma "poziom" to Dick4Dick może mieć konkurencję. Po przesłuchaniu utworu gwarantuję, że będziecie długo powtarzać sobie "Jestem robotem, zapier*** w sobotę...." Polecane wszystkim pracownikom supermarketów.
Ręce pełne robota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz